ZEPSUTA ZABAWKA

Nie starczyło łez żeby podlać ziarno
miało wzejść trwało w nadziei
wschodu źdźbła zazielenienia i kłosu
ziemia stanęła w bezruchu

bezłzawe oczy wyczekiwały dnia
łapię piłkę rzuconą przypadkiem
przebijam i wdycham powietrze stare

rude włosy tańczą koło głowy kobiety
o pomarszczonej twarzy

dziurę zatykam palcem
i próbuję uleczyć piłkę bez skutku
więc płaczę nad zepsutą zabawką

napęczniałe ziarno kiełkuje nienawiścią


duchowny

Średnia ocena: 10
Kategoria: Inne Data dodania 2017-11-07 12:15
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < duchowny > < wiersze >
Ja2 | 2017-11-08 09:41 |
Mówiłam to już dawno, że jesteś ,,inny''. Czytam i przyglądam się.
Henryk_Konstanty | 2017-11-07 14:44 |
"To co krzywe nie da się wyprostować" - Salomon - to reakcja Dada. Wielki ładunek skompresowany w Twoim wierszu rozbroić może... (?) no właśnie kto? Ja nie widzę sapera. Jestem pod wrażeniem. Będę tu powracał. I mam już czym wypełnić bezsenne noce - to lekturą Twoich wierszy.
szybcia | 2017-11-07 12:30 |
z ziarnem jak z tą przysłowiową skorupką,zależy czym nawożone...trochę gorzki,niemniej jednak podoba mi się. Lubię gdy trzeba się wgryść w wiersz i pomyśleć...
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się