MÓJ PRZYJACIEL

Mój przyjaciel pająk
który mieszkał w kącie pokoju
zginął już dawno temu
przez pomyłkę wciągnięty do odkurzacza
na imię miał Teofil

prowadziłem z nim monolog o nieskończoności
gdy przestawałem patrzeć w gwiazdy
mówiłem do niego a on ciągle milczał
wpatrywał się we mnie swymi ogromnymi
wyłupiastymi oczami
i raz po raz poruszał śmiesznie jedną
ze swych ośmiu włochatych nóżek

milczał ale wiedziałem że mnie rozumie
był moim prawdziwym przyjacielem
przepraszam cię włochatku


duchowny

Średnia ocena: 10
Kategoria: Inne Data dodania 2017-11-11 12:59
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < duchowny > wiersze >
Henryk_Konstanty | 2017-11-12 10:15 |
Wnikliwym trudno żyć...
Ja2 | 2017-11-12 08:14 |
Jedyny Twój przyjaciel, może dla tego jedyny bo nigdy nie poddawał w wątpliwość Twoich przekonań, przemyśleń? Był po prostu Tobą w wersji włochatej. A tak w ogóle to należało rozerwać worek odkurzacza i sprawdzić bardzo możliwe, że przeżył. Już wiem dlaczego ,,duchowny''. Metafizyka ona sprawia, że jesteś, czujesz się wyobcowany. Uduchowiony a przez to nierozumiany, nieprzystosowany do życia w świecie harpii w ludzkiej skórze.
Ziela | 2017-11-11 16:22 |
Uczuciowy z nutką filozoficzną…
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się