Nie oczekuję powrotu
Skoczyć... w przepaść nieistniejącą
pozbierać zwłoki,
resztki serca,.
Nie mrugnę okiem,bo powieka
za ciężka, a rzęsy szronem okryte
- marzną.
I czekam na dnie karmazynowego piekła;
na krzyk - uwięziony w milczeniu;
na krok - drgający jak struna gitary;
i na dotyk - jak kamień twardy,
niemiły
- odtrąca.
Dotykam korzeni spokojnego drzewa
I wiem ...
Nie czekam już na :
krzyk - pożerany przez hałas umysłu;
na krok - żołnierzy w ciężkich obuwiach pędzący;
na dotyk - tak zimny,że aż martwy
- odtrącam.
kobieta_lucyfera
|