pragnienie
czubkami palców talię pieścić
ustami szyi jedwabiu dotykać
wraz z tobą ku niebu wzlatywać
westchnieniem czułym oddychać
i raz jeszcze i bezustannie
zdobywać szczyty rozkoszy
w ciemnościach nocy dostrzegać
pożądaniem płonące oczy
a potem w pościel opaść bezwiednie
wtulić się w ciebie niczym dzieciak
co w ufności bezgranicznej
do matczynej piersi się tuli
piotr skał aszkudlarek
skala
|