Przebudzenie w samotności
Przebudzenie, samotne błękity,
Roztańczona mgła dymów,
Skażenie ziemskich synów,
A przy nowym początku stare zenity.
Przebudzenie, przyszłość nieznana,
Życie rzuca na kolana
Malućkich i mniejszych jeszcze,
Wciąż przechodzą samotności dreszcze.
Przebudzenie, petardy prawie miłosne
Lecą do nieba kolorowe
Jak tysiące tęcz w jedności;
Kamienne życie w skorupie samotności.
Przebudzenie, samotne oddechy,
Kłębią się dobro ze złem, śmiechy
Niosą się w przestrzeniach,
I tylko serce tę samotność docenia.
kwaśna
|