Piórem rzeczywistości
Piórem rzeczywistości piszę ciebie, a jesteś teraźniejszy,
Czasem lichy, a czasem mocny i większy
Niż szczyty wysokie gór, niż fale spienione burzą,
Lecz tylko w jednym wspomnieniu jesteś mi różą...
Tak na co dzień idziemy inną drogą, skręconą, dziką, nieznaną,
Boję się siły pożądania skrywanego, siła ta nieokiełznaną
Jak zwierz na wolności, chwila tylko chwilą i tak powinno być,
Lecz serce pragnie z tobą i o tobie już wizje czyste śnić...
Tak na co dzień nie mamy podobieństw ani prawd absolutnych,
Ty należysz do radosnych, ja do twarzy smutnych
I chciałabym jakoś dać nam nadzieję bardzo żelazną,
Lecz widzę nas wciąż za mgłą, jesteśmy mową wciąż niewyraźną...
Piórem rzeczywistości piszę ciebie, a jesteś teraźniejszy,
Czasem cudowny, a czasem od kata podlejszy...
Nie umiem przewidzieć naszej przyszłości, coś mnie zatrzymuje,
Choć czerwień żywa twoich ust moim smakuje...
kwaśna
|