Brzydka prawda

Górny śpiew dolin, akcja prawd brzydkich
Dzieje się na środku drogi do centrum.
Tajemnicze życie, dawny czas
Przywodzi na myśl jeszcze nas.
A w oddali bardziej odległej niż zawsze
Pleśnią pokryły się samotne płaszcze.
Nie ma odpowiedzi, a pytania są
I jak noże skórę z łatwością tną,
A pod skórą wnętrze oddane w słoje -
Brzydką prawdą zapisane zwoje.

Bolesność w każdym kęsie złego słowa,
A przecież każdy ma głowę na karku;
Milczą wróble, nie śpiewają, pokryte śniegiem
I wszystko posypane pudrem, biegiem.
Patrzę w twoje zakamarki przez lunetę śmierci,
Ona gra w szachy niema, ona gra w bierki,
A tęcze złudne wiszą pod niebem jak nić pajęcza;
Musimy jeść i pić, musimy spać, kwiatów naręcza
Już uwiędły... martwe, milczące jak nagrobki szare,
Piszą scenariusz do Królestwa Ojczyma.

Górny śpiew dolin, akcja prawd brzydkich
Dzieje się na środku drogi do centrum.
Marny pyłek ze mnie, zwykły pierwiastek, chemia,
A matką moją kula pełna, uszkodzona, Ziemia.
Każdym oddechem wysyłam listy z podziękowaniem,
Lecz takie wady są we mnie, że już nie znam siebie;
Z ręki pocałowaniem, z szacunkiem i czoła uchyleniem
Wiruję jak liść, wiruję jak płatek śnieżny,
Wzrok mam chciwy, zagubiony, lubieżny,
A lampiony oświetlają czarną ścieżkę, tik nerwowy ostatni.

A na koniec okulary z różowymi szkłami wkładam
I już mam szczęście, nie ma prawdy brzydkiej,
Przenikam warstwy mórz stworzonych z łez czystości,
Przeliczam ciszę na mięśnie i na kości
I wracam do dawnego czasu, swoją przeszłością władam,
Choć ona żyje własnym życiem, dom ma w innym wymiarze;
Cichnę, przystaję, północ już dawno wybiła na zegarze -
Może się zepsuł? Może trzeba kupić nowy?
I snem owijam się jak kołdrą, cieplutko, wygodnie,
Niech wypoczną i moje zmęczone słowy...


kwaśna

Średnia ocena: - Kategoria: Inne Data dodania 2018-01-18 14:36
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < kwaśna > < wiersze >
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się