Koniec świata

Obudził mnie krzyk płonącej ludzkości. Obudził mnie blask żarzących się ciał.
Otworzyłem okno i nie było Słońca. Zwęglonych w popiół cieni, śmierci taniec trwał.
Otworzyłem drzwi i nie było światła. Schodami do piekła, masą zbiegał tłum.
Otworzyłem oczy i nie było świata. Liczników Geigera oszalały szum.

Dziś do moich drzwi zapukała, termojądrowa zagłada.
Dziś do moich drzwi zapukała, nieuleczalna zaraza.
Dziś otworzył me oczy, ból poparzonego ciała.
Dziś obudził mnie, koniec świata.


Gerard_Karwowski

Średnia ocena: 4
Kategoria: Inne Data dodania 2018-03-08 19:08
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Gerard_Karwowski > wiersze >
Gerard_Karwowski | 2018-03-19 21:59 |
Nie biorę lekcji od nikogo. Piszę jak ja. Gerard Karwowski. Tak tez będę pisał do śmierci. Amen.
Ziela | 2018-03-11 13:54 |
Weź lekcje od Miłosza…
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się