Zakręty

Na spacerze gdzie nogi poniosą
Gdzie drogi końca nie widać
W zaszumiałym drzew tłumie
Ścieżka rozświetlona księżycem
Prowadziła ich w objęcia nocy

Nie widzieli nic poza sobą
I nawet gwiazdy tańczące w kałużach
Nie przekonały ich
Do oderwania wzroku od swoich twarzy
Wpatrzeni w siebie umknęli przed wszystkim
W najjaśniejsze głębie miłości

Laś nucił zapomniane melodie
Im wydawało się że dusze śpiewają
On klęczał w rosie na trawie
Przemoknięty uczuciem płakał jak dziecko
Gdy powiedziała mu że ona też pragnie

A gdy stało się jutro
I ranek rozmazał po twarzy resztki tej nocy
Rozstali się w ciszy nie pamiętając już
Że wczoraj śnili ten sam sen
Że pijani szczęściem biegali po łące
Dziś wstają osobno

Bo las szumiał zbyt głośno
By mogli usłyszeć co mają sobie do powiedzenia
Ich słowa minęły się w drodze
Na zakręcie który okazał się ostatnim


Wojtek_W

Średnia ocena: 10
Kategoria: Miłosne Data dodania 2018-03-09 20:54
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Wojtek_W > < wiersze >
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się