Zaloty
Jestem w tobie zakochany,
więc potykam się o ściany.
Wywaliłem się na glebie
bo gapiłem się na ciebie.
Ciągle myślę o twym ciele.
Proszę zlituj się aniele;
pozwól dotknąć choćby uda.
Wierzę – wiara czyni cuda
W myślach widzę cię przy sobie.
Nie wiem co bez ciebie zrobię.
Dłużej tego nie wytrzymam;
kurwa baśka(...)ja przeklinam!
Pójdźmy jutro do kawiarni,
tam mnie uwiedź i przygarnij.
Moje zmysły żądzą płoną.
Proszę, zostań moją żoną.
Wcześniej zostaw tego drania
Co zakupów ci zabrania
I nie puszcza na balety;
kokietującego kobiety;
chama; luja; pomyleńca.
Sknerę, dupka i zboczeńca
On nie godny jest bogini.
Przyjmij moje zaręczyny
adamm1
|