Świąteczne porządki

Moja stara zapierdala i spogląda na mnie krzywo,
kiedy siedzę na tapczanie popijając chłodne piwo.
Nie poprosi mnie o pomoc, chociaż już nie daje rady.
Zamiast biedna ulżyć sobie, woli powód mieć do zwady

W pocie czoła zmywa kurze, pierze i prasuje spodnie.
Ta dziewczyna robi wiele by móc potem mi wypomnieć
To, że wszystko musi sama, a ja się opieprzam równo,
że mam ręce obie lewe i zarabiam całe gówno,

że mam siostrę ladacznicę, a mamusia to wywłoka.
Każdy orgazm udawała i już wcale mnie nie kocha.
Jeszcze teraz nic nie mówi, choć ciśnienie w niej narasta.
Ja dopijam śmiało „Lecha” i otwieram sobie „Piasta”.

W pełni już wyluzowany, proszę grzecznie swą kobietę:
„Zosiu, moje ty kochanie, proszę podaj mi gazetę”.
Ona sama nic nie powie, ja sam z siebie nie zapytam.
Skoro żonie służy zdrowie niech zapierdziela kobita.

W końcu już nie wytrzymała i posłała mi wiązankę.
Ja – nie pozostałem dłużny – o podłogę stłukłem szklankę.
Trudno jednoznacznie stwierdzić, czyja w tej materii racja.
Często w konfliktach rodzinnych winna jest komunikacja.

https:www.youtube.comchannelUC3kZwRvi-IHGqTSfJoXCDcA?view_as=subscriber


adamm1

Średnia ocena: - Kategoria: Inne Data dodania 2018-03-31 18:41
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < adamm1 > < wiersze >
Ja2 | 2018-04-01 12:37 |
Mamy i dlatego powiem: moglibyście. Panowie, a czasem i Panie. Tak po prawdzie to nie satyra, tylko tragedia. Sam utwór dobrze się czyta.
Zig | 2018-04-01 12:34 |
Sorry, ostatnie zdanie jakoś mnie zmyliło, bo zabrzmiało zbyt mądrze jak na zaistniałą satyryczną sytuację.
adamm1 | 2018-04-01 07:38 |
Kochani, miejcie na uwadze, że satyra jest dla ludzi inteligentnych.
Zig | 2018-03-31 22:26 |
Orgazm udawała, bo jesteś pewnie kiepski w łóżku. Robi to, co musi, by utrzymać rodzinę w porządku, a ty mógłbyś zaproponować pomoc. Ostatnie zdanie prawdziwe.
Ja2 | 2018-03-31 19:03 |
A może chodzi właśnie o to,że nie proponujesz pomocy?
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się