W Pętach Nadziei

Załzawiły się szyby jesiennym zasmuceniem
Zapłakała tęsknota aksamitnym urokiem
Rozsypały się iskrami marzenia po niebie
Otwarły się ramiona miłości konającej

Dla mej duszy dławionej czekania smutkiem
Dla serca, które wciąż odmierza sekundy
Dla nadziei naiwnej jak tlący się płomień
że znajdziesz mnie tutaj pośród zimnych wspomnień

Namalował mi anioł smutny swą historię
W której nienawiść i miłość splatają blade dłonie
Na świata krańcu czeka na swój koniec
Cieniem będąc Twoich obietnic niespełnionych

I słucham wciąż wietrznych opowieści złudnych
Łzami obmywając okruch prawdy z fałszu
Chciałabym abyś niespodzianie powrócił
Nie echem bolesnym, lecz słowem kojącym

Byś zapłonął brązem swych oczu czarownych
I ocalił me życie z rąk wiecznego mroku
Przeprowadż mnie przez ocean niespokojny
Nim zwątpię wpół drogi i w nim utonę


Listopad 2005


Black Pearl

Średnia ocena: 8
Kategoria: Miłosne Data dodania 2006-07-13 11:49
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Black Pearl > < wiersze >
Kara Kaczor | 2006-07-13 12:42 |
bardzo dobry wiersz :) pozdrawiam
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się