W Lodowym Przestworzu
Tańczy... w zimnym powietrzu gryzącym
W przestrzeni nieprzyjaznej i złowrogo lśniącej
W bezmiarze iskier metaliczno - martwym
Puch delikatny, płatek śniegu wątły
Gnany szeptem wiatru nad jeziorem śniącym
Wsłuchuje się w pieśń fal ujarzmionych
Rzewnie bolesną jak miłości dotyk
O życiu zaklętym w grobowcu lodowym
Na uschniętym trawy żdżble oszronionym
Przysiadł na chwilę dryfowaniem znużony
Pomny na opowieść o życiu rozognionym
Zapragnął porzucić swą śnieżną krainę
Porwany wiatru tchnieniem przejmującym
Pędził na oślep szukając kresu drogi
Aż zatrzymał się na czyichś ustach koralowych
By kroplą przejrzystą spłynąć z nich w agonii
W tysiąc śnieżnych gwiazd co nocy się zmieniam
Gdy zmęczona nostalgią szukam Twego ciepła
Ale gdy w snów głębi mrożnej Cię znajduje
Łzą tylko spływam boś złudą i bólem
Grudzień 2005
Black Pearl
|