Komunikacja niewerbalna

Kiedyś w tramwaju, w potwornym ścisku,
poczułam czyjaś ręką na cycku.
Następnie czułam jak się przesuwa
z okolic biustu w kierunku uda.

Potem krążyła śmiało po ciele,
„Ten pan pozwalał sobie za wiele”
- naszła mnie taka myśl nieprzyjemna.
Nie potrafiłam mu jednak przerwać.

Tuż za zakrętem na drodze prostej,
Gdy wjeżdżaliśmy na mały mostek,
akcja gwałtownie przybrała tępa;
akcja niegodna ale przyjemna.

Przez całe ciało przeszły mnie dreszcze.
Nie chciałam wtedy wysiadać jeszcze
Miałam ochotę jechać do końca
przez całą drogę, iść w stronę słońca.

Było mi trudno wysiąść z tramwaju,
którego trasa wiodła do raju.
A na przystanku żeby nie spłonąć.
musiałam jeszcze chwilę ochłonąć.

Co o tym myśleć już sama nie wiem
kiedy wspominam jazdę w sto siedem.
Było, minęło,lecz ciągle nęka.
Do dzisiaj nie wiem, czyja to ręka.


adamm1

Średnia ocena: - Kategoria: Inne Data dodania 2018-05-27 13:28
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < adamm1 > < wiersze >
Agrafka | 2018-05-28 11:31 |
Gdzie ten portfel? Takiej metody nie znałam, dość ekscentryczna...
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się