Słodkie marzenia

w zimnym jesiennym deszczu
nie mam odwagi się uśmiechnąć
ani głośno zaśpiewać
zginęły ptaki zwiędły trawy
mgła przed oczami widnieje –
trudno przez nią dostrzec kolory

wiosna lato – dawno stracone
miłość zgubiona zatopiona w obłokach
w dobrej chwili skrzydła wyciąga
uściskiem sennym obdarza
jedyna nagroda dana w cieniach nocy
w takiej chwili głośno mówię –
każde słowo przepełnione szczęściem

zgarniam z życia to co najpiękniejsze
niesamowite rzeczy przywołuję do istnienia
nie zaprzeczam wielu radości zaznałam
– było też wielkie nie
często przebywałam w wodzie
w której pływały fusy
albo w wypalonej świecy
która bez światła traciła na wartości

jednak miałam nadzieję
w każdym guziku przyszytym do płaszcza
– czepiałam się jej stałam się odważna
robiłam z czarnego białe
byłam motylem w locie
wesoło szemrzącym strumykiem
na błędach uczyłam się życia
by ponownie stanąć na nogi

jesień życia – dokąd ona prowadzi?
jej oddech coraz bardziej niezrozumiały
nadzieja milczy
– guziki od płaszcza odpadły


Irena

Średnia ocena: - Kategoria: Życie Data dodania 2018-09-19 14:33
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Irena > < wiersze >
Cairena | 2018-09-21 14:37 |
Z ciekawością przeczytałam...*
Agrafka | 2018-09-19 23:32 |
Motyw przyszywania guzików, które i tak odpadają - bardzo udany.
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się