Depresja miłości
Budzisz mnie drżeniem na mych ustach,
miłością tkaną na lękliwych powiekach,
lecz twoja poduszka na posłaniu jest pusta,
nie ma na niej anioła, ani człowieka.
Moje policzki ze strachu podlały,
oczy chcą tonąć w twym spojrzeniu,
jednak marzenia o tobie juz przepadły,
widzę demona czyhającego w cieniu.
Z zapachem twego ciała, niosę koszule,
niech wspomnienie o tobie w mieszkaniu zagości,
będę myśli o tobie pielęgnowała czule,
i może kiedyś znowu dam porwać się miłości.
Amatorka
|