Przezabawnie okrutnie

Ciemno tu znów
Wyłączyłaś światło moich ust
Jednym gorzkim pocałunkiem
Który usta mi poranił.

Usiądź tu znów
Koło mnie nim zgaśniesz drugi raz
Będę oddychał po zmroku
Licząc resztki Twoich pokus.

Jesteśmy jak zimowy dech
Świeżo mrożąc gardeł skrawki
Niczym płomienny głośny śmiech
Umieramy przezabawni.

Bogowie liczą każdy grzech
A tyle grzechów, że nie zliczę ich
Może to tylko pusty kielich wrażeń
Pora poznać nowe twarze, (wiem).


DArtagnan

Średnia ocena: 10
Kategoria: Inne Data dodania 2018-12-25 12:52
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < DArtagnan > < wiersze >
Ja2 | 2018-12-31 19:09 |
:)
jagraszka | 2018-12-27 20:08 |
Dobrze napisany i pozytywnie odebrany przeze mnie wiersz. Brawo! :)
Ziela | 2018-12-25 17:00 |
Zgrabny, metaforyczny i ma przesłanie w sobie… 5
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się