Syn śmierci

Od dziś to ona tuli Cię do snu, głaszcze swym trupim wiatrem na dobranoc.
W Twe blade oczy, w drętwy uśmiech Twój, zagląda zimną, martwą pieśń śpiewając.
Zabrała Ciebie, gdzieś w swój mroczny świat. Bym nie słyszała głosu Twego więcej.
Powiedz gdzie jesteś teraz synku mój? Pęka od bólu, matki Twojej serce.

Pamiętam głos Twój, gdy mówiłeś mi każdego ranka do szkoły swej wstając.
Przepraszam nie zjem tego, śpieszę się. Muszę uciekać. Kocham Ciebie Mamo.
Czas cały w myślach moich byłeś Ty. Gdy się spóźniałeś, bardzo się martwiłam.
Tobie przed słońcem zaczynałam dnie. Tobie z księżycem dnie moje kończyłam.

Ryk syren zbudził nas tej nocy złej. Wojna przebiła me matczyne serce.
Rankiem zabrali Cię do armii swej i nie ujrzałam Ciebie nigdy więcej.
Powiedz mi śmierci, gdzie jest dziecko me? Pokaż mi miejsce, w którym je złożyłaś.
Proszę tchnij życie w młode płuca te. Oddaj dla matki jedynego syna.


Gerard_Karwowski

Średnia ocena: 6
Kategoria: Inne Data dodania 2018-12-25 13:38
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Gerard_Karwowski > < wiersze >
Ziela | 2018-12-27 12:46 |
Chyba rzeczowe…
Gerard_Karwowski | 2018-12-27 01:04 |
Proszę. Powiedz co jest nie tak? Z chęcią poprawie, jeśli uznam, że powinienem.
Ziela | 2018-12-26 16:40 |
Coś mi nie pasuje .Ale dziękuje…
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się