Samotność

W mojej głowie jest choroba, co z dnia na dzień się powiększa.
Coraz większa, coraz większa.
W moim sercu braknie tlenu, drugich ust do oddychania.
Całowania, całowania.
W moich oczach, są obrazy od fałszywych słów odbite.
Jadowite, jadowite.
W moich dłoniach brak dotyku, co przez skórę mrozem kłuje.
PoszukujÄ™, poszukujÄ™.
W moich łzach, co kapią nie raz, brak uśmiechu się odbija.
To dobija, to dobija.
W litrach wódki wypijanych, płynie szare, puste życie.
Dni przepiciem, dni przepiciem.
W nocnych snach pościeli pustej, zimnych, mrocznych, bez litości.
W samotności, w samotności.


Gerard_Karwowski

Åšrednia ocena: 10
Kategoria: Inne Data dodania 2019-01-05 18:27
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Gerard_Karwowski > < wiersze >
skala | 2019-01-06 10:08 |
wiersz intryguje,porusza,podoba mi siÄ™
Viasyl | 2019-01-05 18:42 |
Pisane sercem... dużo w tym uczucia desperacji... samotności... braku nadziei... ale nikt nie jest tak naprawdę sam... zawsze jest ktoś obok... trzeba się jednak na tego drugiego otworzyć... nie można żyć w ciągłym cierpieniu i samotności... życie jest zbyt krótkie... i zbyt piękne... czasami go jednak nie doceniamy... ja w chwilach ciężkim zwracam się do tego, który zawsze mnie wysłuchuję... nawet, gdy nie ma nikogo obok, nie czuję się nigdy samotna... nie można uzależniać swojego życia od kogoś / czegoś... oczywiście, każdy potrzebuje kogoś bliskiego... miłości... dotyku... ale pamiętajmy, że najważniejsze jest, aby zadbać o siebie... pokochać / zaakceptować siebie... a wszystko inne przyjdzie... miłość bezwarunkowa jest wolnością... ale do tego punktu trzeba dojść samemu...
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się