Brzytwa i żyletka tańczące po żyłach

Poloneza czas zacząć
fragmenty potłuczonej szyby
na siedzeniu pasażera
który jeszcze żyje-niestety

Aktorzy schowani w schowku
czekają tylko aż kurtyna pójdzie w górę
gest reżysera; obaj perfekcjonisci
nauczeni ról, nie ma mowy aby się zacieli

Pewni swych kwesti
w kwestii pozbawiania życia
nie mają sobie równych
śmierć nie potrafi liczyć.

Brzytwa zaczyna, bo
zaczyna się na b
ból nadgarstka,
żadna nowość,

jedynie rana nowa
krew świeża i zapach
wabiący brzytwę
namiętny feromon

śmierci z nią do twarzy
w tym stroju zaczyna taniec
nastrój żyletki również wyśmienity
pełna humoru ostrego, czarnego rzec można.

Show się zaczyna, drzą ręce
z wrażenia, słabo zaczynać się robi
główny bohater choć przygotowany
dość słabo odgrywa swą rolę

Życia a raczej nadchodzącej śmierci
boi się, nie zna roli, tekstu,
może zasad życia
oto w którym przyszło mu grać

Zaczyna się taniec,
parkietem autostrada żył
wycieczka w jedną stronę
publicznością , tylko oczy

Czarna komedia, życie tracić
bez sensu, bez morału sztuka
właściwie to żadna sztuka




jagi1111

Średnia ocena: 8
Kategoria: Inne Data dodania 2018-12-26 21:24
Komentarz autora: Wiersz na powitanie
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna jagi1111 > < wiersze >
Viasyl | 2019-07-09 10:51 |
Tak to prawda - to żadna sztuka... sztuką jest żyć...
jagraszka | 2019-01-01 14:11 |
Wiersz intrygujący... Trudno mówić, o podobaniu się w kontekście jego treści, ale... Przypomiał mi się wiersz napisany przeze mnie pod wpływem samobójczej śmierci kolegi mojego syna. Wciąż się waham, ale może go kiedyś zamieszczę. Bardzo ją przeżyłam. Proszę popraw literówki. Niby nic, ale lepiej się czyta poprawny tekst.
Ja2 | 2018-12-31 19:11 |
Wiataj
Ziela | 2018-12-27 12:41 |
Długi i logiczny !
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się