moja modlitwa



noc ciemna
Ty i ja
Ty milczysz a ja mówię
rozmowa nasza trwa
smutkami swymi Cię obarczam
czasem radością z Tobą dzielę
lecz nie dziw się że niema
w Twoim kościele mnie w niedzielę

ci co Twe słowo mają głosić
już twoich nauk są niepomni
w grzesznym przepychu zaguieni
w złocone szaty strojni
Tyś im nakazał by pasali
owieczki Twoje dla Twej chwały
a oni za srebrników kilka
dusze swe dawno zaprzedali

Tobie chcę Boże życie oddać
ale nie oddam go szubrawcom
i nie bądź zły gdy klnę pod nosem
a o nich mówię że są mafią
noc ciemna
Ty i ja
rozmowa nasza niechaj trwa

piotr skała szkudlarek


skala

Średnia ocena: 10
Kategoria: Inne Data dodania 2019-01-08 23:54
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < skala > < wiersze >
Viasyl | 2019-01-09 01:14 |
Źle mnie zrozumiałeś... wpływ masz zawsze... ale zaczynasz od siebie... nie zmienisz ludzi, nie zmieniając coś w sobie... jesteś lustrem... to co ci przeszkadza w innych, często tkwi w tobie, dlatego to zauważasz...
skala | 2019-01-09 01:11 |
nie możemy przechodzić przez życie licząc że ktoś załatwi sprawy za nas
skala | 2019-01-09 00:54 |
nie możemy przechodzić przez życie licząc że ktoś załatwi sprawy za nas
Viasyl | 2019-01-09 00:26 |
To bardzo osobista relacja, którą poruszasz w swoim wierszu... najlepsze odpowiedzi odnajdujemy w ciszy nocy, gdy wszystko już śpi... Bóg jest wszechobecny... niech Ci błogosławi... czyż nie za bardzo przejmujesz się tym co na zewnątrz... masz przecież twoją prawdę w swoim sercu... po co się zasmucać i denerwować, czymś na co nie masz wpływu...
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się