Podróż

Przeszedłem przez ten tunel,
Ciemności,
Droga była prosta,
Nie było można skręcić,
Ani w prawo, ani w lewo,
Przeszedłem,
I wyszedłem na otwartą przestrzeń,
Wyboru,
Ale nie wiedząz kim jestem,
Udawałem tego kim byłem,
Zgarbionego,
Na wpół oślepłego,
od podróży w tunelu,
I nie wiedzącego co robić,
Zacząłem grzebać w ziemi,
Próbując rozłupać kamienie kilofem,
Myślałem że jestem kimś w rodzaju trola,
Jednak próbowałem,
Od czasu do czasu trochę się wyprostować,
Spojrzeć do góry czasami,
Z czasam mój wzrok się poprawił,
Z czasem przestałem się garbić,
Rzuciłem kilof na bok,
Poszedłem umyć ręce do stawu,
I teraz już nie wiem,
Kim jestem,
Bo odbicie w lustrze było piękne i nie było twwarzą trola na pewno,
Rozpłakałem się
i zasnąłem przy stawie


Pav

Średnia ocena: 8
Kategoria: Inne Data dodania 2019-02-04 23:54
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Pav > < wiersze >
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się