Stój, wyjdź, zostaw
Przemilczasz, upadasz z chmur
Z deszczem, który spada zanim
Zrozumiesz, że
Pragniesz zabić STÓJ
Niech będzie mi przykro,
Ponieważ drżę,
Nie widzę, że przychodzisz
Dłonie przykładasz mi do skroni
(Zimne, blade jak trup).
Jesteś szaleństwem
Dla Ciebie mógłbym oszaleć
Żyć, ale wiedząc, że
Odnajdę Szczyt
Jesteś bezlitosną
Piosenką miłosną
Jak mógłbym
Bez Ciebie szaleć
(Wyjdź).
Zamykam dla Ciebie
Mosiężne drzwi
Zabieram Ci siebie
Unikam Cię bym
Mógł się zakochać
Znowu pokochać
Być niczym jastrząb
Lecący przez mgły.
DArtagnan
|