serce za burtą
Gdybyś inaczej się śmiała
mniej wdzięcznie głośniej
albo się już nie cieszyła
z botwinki na grządce że rośnie
zaczęłabyś zapominać gdzie
klucze , telefon , portfelik
złościć się czasem na mnie
krócej spać przy niedzieli
to nadal bym pytał księżyca
czy mu dobrze z Twardowskim
na kogucie i bym się zachwycał
krajobrazem wiejskopolskim
ale gdybyś mi powiedziała
że już nie kochasz wcale
to ziemia by mi zadrżała
zagotowały się fale
z nieba odpadłyby połacie czasu
aby rozpocząć wielką bitwę z nadzieją
drzewa sprintem uciekłyby z lasów
goniąc tych co szczęśliwie się śmieją
przestałyby śpiewać fruwaki
noc wysnułaby się z czerni
świat zrobiłby się nijaki
a w tej nicości utonęłoby moje serce.
marynarz
|