Co do nietoperzy. Miałam dziś spotkanie pierwszego stopnia z jednym z nich. I powiem tak, bidula. Pół myszy, pół golasa, trzęsące się to, ząbele i owszem, oczki dwie maleńkie perełki. Podstawiłam pod łapki patyczek i zaniosłam w bezpieczne miejsce. Oczywiście zanim to wszystko, trochę sobie pokrzyczałam, ze strachu. Wiersz. W piątym wersie zbędne ,,z''. ,,Ś'' brak, ale to drobnostki. W bliskim sąsiedztwie słowa ,,ból''. Strach ma wielkie oczy, a ranek zawsze jest mądrzejszy od wieczora. Jeżeli było to spotkanie z innym wymiarem, to uwierz mi stawiam na duszę w potrzebie modlitewnej. |