denka



z niskością grochu
poprzez ścianę
srebrną bardziej niż podstawki
co odkładane nie dzwonią
okryłaś usta złotym tonem

zawrzało tylko
zabolało
pulsowanie zawładnęło skronią
jak nad czajnikiem zapiekło
parę w dłoń uchwyconą

przedstawienie antraktem przebiegło
chłosta miast ciała sięgnęła pręgierza
aby znów mogli senne klapki wkładać
częściej niżeli wyczuwać na stopach
spojrzeniem brylować w pacierzach

chociaż kontakty nastały
zainteresowanym denka jedynie potrzebne
soczewki betonowej masy
ogniskujące po zewnętrznej


lug

Średnia ocena: - Kategoria: Życie Data dodania 2019-05-06 23:30
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < lug > wiersze >
Ja2 | 2019-05-07 21:27 |
Tyle tu jest skryte. Po co? To męczy. Utwór sprawia wrażenie ,,wydumanego''. A przecież, chyba nie o to Ci chodziło?
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się