w poszukiwaniu ciepłego piasku

biała pustynia i mgła
a on biegnie
wciąga powietrze
a w nozdrzach chłód
rozczarowanie
jednak nieustannie pędzi
zostawiając za sobą ślady
startymi, starymi łapami
uszy pracują intensywnie
słyszy jak dyszy
słyszy gorzki płacz serca
jednak uparcie gna
susłami pod prąd
każdy kolejny metr jest przeszkodą
prze rozcinając powietrze
z nadzieją, że spotka
chociaż tylko szczątki
ciepłego, złotego piasku
by móc się w niego wtulić
zostać przytulonym
troszeczkę, odrobinkę, ociupinkę
ciepła poczuć
promieni radosnego słoneczka
czuć się trochę, tak troszeczkę... kochanym
ah niedoczekanie
stop. wdech i wydech
myślami znów na śnieżnej pustyni
burza za nim zaciera ślady
błędne koło?
ileż można tak biec?
nagle, nagle jego droga staje się lodem
balansuje tak, aby nie stracić równowagi
i leci uparcie
lód! nie spotkał jeszcze lodu!
żarliwie przyśpiesza z całych sił
jak błyskawica
ciepło! czuje nozdrzami ciepło!
widzi już koniec lodu, ląd
jednak lód ma dość ciepła
egoistycznie załamuje się pod jego łapami
a on zamienia się w szczęniątko
lód pochłania go w czeluście wodnego chłodu
ogon, łapy, głowę, pyszczek
skomli błagając o litość
chciał tylko odrobinkę ciepła
chciał, gdyż chęci już brak
sam otoczony mrozem
zniknął na zawsze


wilkz

Średnia ocena: 10
Kategoria: Inne Data dodania 2019-05-19 00:48
Komentarz autora: pewnie sporo błędów, nie znam się na gramatyce, to tylko moje myśli
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < wilkz > < wiersze >
Ja2 | 2019-05-21 20:20 |
Mam problem... Może tu wrócę.
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się