Brzoza szara
Stała przy drodze biała, zszarzała ,ponura.
Gałązkami pisała marzenia,
W jesiennym nieba błękicie czytała swoje wspomnienia.
Jesteś wspaniała brzozo w swoim stoicyzmie
Wyrosłaś potężna na ziemi żyznej.
Chłopiec nieśmiało chciał zerwać gałązkę,
brzoza wiatrem rozbawiona pochyliła swoje ręce,
pozwoliła mu zerwać gałązek więcej.
Czemu jesteś brzozo siwa i obdarta ze skóry,
przysiąść nikt pod tobą nie chce,
jesteś taka smutna i cień masz ponury.
Przytuliła go witkami do swej białej kory.
Odejdź chłopcze jak najdalej i nie pytaj więcej.
Moja młodość odleciała jak te ptaki co dla mnie śpiewały,
tylko starość , ból i płacz mi pozostały.
Jaga
|