Nim zmrużę oczy

Zamknięte w szklanym stożku
oranżowe kule lawy flegmatycznie
wędrują po bryle.

Zasysają się wzajemnie jak umierające gwiazdy,
różanym blaskiem zaplątując zasłony,
po których warkoczach wspinają się sny.

Pokój odkształca swoje wnęki
naśladując rytm magmowego serca,
a wszystko inne staje się Niczym

Zapominam, że istniało Wszystko i odchodzę
w objęcia któregoś z synów Hypnosa, pragnąc
unieść się bytem astralnym ponad to, co widzę.

W świecie idei kreślonych szaleństwem wciąż
pozostaję zamknięta w znienawidzonym ciele
jak ta lawa, choć mniej niż ona doskonała, bo

zamiast blasku rzucam cień.


Zig

Średnia ocena: 10
Kategoria: Inne Data dodania 2019-07-01 11:03
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Zig > < wiersze >
Viasyl | 2019-07-01 12:30 |
Cień jest potrzebny, aby rozpoznać światło w sobie... a nasze ciało jest naszą świątynią tu na ziemi, bo pozwala nam doświadczać... 5
Ziela | 2019-07-01 11:12 |
Mocny ! 5+
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się