Zgniła strona istnienia
Przychodzi za każdym razem -
by zabrać kogoś innego.
Zmartwienia nie są dziś dla niej -
nie przyznaje się do złego.
Niestety nikt jej nie powstrzyma -
niekiedy da przepustkę, da czas -
jednak ona jest dość zwinna -
nie na długo świeci twój blask.
W czarnym płaszczu nadchodzi,
palcem wylicza kto teraz.
W mrokach ciemności brodzi -
życie w chwilę odbiera.
Żywi się rozpaczą i smutkiem -
łza to dla niej słodycz obfita.
Ostatnie tchnienie jest trunkiem -
nikt nie chciałby jej spotykać.
A gdy weźmie w swe szpony,
niewinną istotę z tej ziemi -
zostają z ciała zgniłe glony -
mrok płynie z otwartych trzewi.
BlueRiver
|