Rodzinny obiad
To miał być rodzinny obiad
Taki od dawna planowany
Biały obrus świąteczna zastawa
I rodzina przy stole zebrana
W wystrój stołu serce włożyłam
Lampioniki nadziei na nim zapaliłam
Córka w kuchni smaczne jadło warzyła
Moja wnusia opowiastkami z mitologii czas umilała
Kiedy wszyscy do stołu zasiedliśmy nastrój uroczysty prysł
Bo ten dla którego tyle było starania
Jednym zdaniem zabrał radość biesiadowania
I nawet tego nie zauważył jak posmutnialam
Bo dla niego nie ma nic świętego
A życie jest dla silnych i takich co po innych do sukcesu pędzą
Co zbierają po drodze tego co nie zasiali
I ten rodzinny obiad co mial być radością doprawiony
Skończył smutnym rozstaniem dziegciem posmarowany
czardasz
|