Do mojej miłości

słowa które zostawiłeś
– powoli wygasły
uprzątnęłam gruz
wyrównałam nierówności oczyściłam duszę –
żal spłynął ze łzą wsiąkł głęboko w serce

nieraz liczę kłamstwa upokorzenia zdrady
chciałabym jeszcze raz zmierzyć się z tym
co odarło z nadziei i wiary
powiem szczerze – stałam się pustą muszlą
którą wiatr i echo do snu kołysze

jak dokończyć tę opowieść –
wyobraźnią ją przystroić lub prawdę wmalować
mówić do niej nutką żalu
lub skrzydła przypiąć miodem posmarować
odwołać się do złego losu – może przeznaczenia
drogie imię na wodzie napisać
pozbierać miłość z wiatru

zasłonić się niepamięcią
zgubić zapach powiedzieć głośno –
martwe pozostaje martwe

nie przywołam jej tęsknotą
nie ściągnę z gwiazd –
odeszła na zawsze

życie – nieraz twoje objęcie bardzo ciasne
bez mojej zgody wpychasz mnie w pustkę


Irena

Średnia ocena: 10
Kategoria: Miłosne Data dodania 2019-08-24 12:01
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Irena > < wiersze >
Ja2 | 2019-08-25 13:15 |
Trudno i smutno...
beckett | 2019-08-25 08:27 |
Patos. Prosty jak drut
skala | 2019-08-24 21:01 |
bardzo osobisty ,to się czuje w kazdej strofie
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się