Drabina do Nieba

Często
rozciÄ…gam lub kurczÄ™ czas zegarowy
doświadczam, odczuwam, przeżywam mocniej
nienawidzę i kocham siebie bardziej niż powinnam

Czasem
wirujące rozbłyski wewnętrznego krzyku
kreślą wielowymiarową geometrię
i kwantowÄ… fizykÄ™ cierpienia.

W międzyczasie
radość spływa po rumianych licach,
emocje falą natchnienia wypływają
z tęczówek kaskadą baśniowych kolorów.

Zawczasu
wszystko poddane zmechanizowanym
neurosystemom, w jakby narkotycznym szale
zaprojektowane moje człowieczeństwo.

Czym me życie jak nie wydłużoną drzemką
z zakłóconą fazą REM? Wyśnioną przez
zepsuty kod genetyczny, którego helisa

przeplata w nieskończoność udrękę i ekstazę?
Jakby miały to być schody do nieba, lecz na
co drugi krok przeznaczony był mi upadek.


Zig

Åšrednia ocena: 10
Kategoria: Inne Data dodania 2019-10-18 18:01
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Zig > wiersze >
Michal76 | 2019-11-06 20:58 |
jeden z wielu Twoich zajebistych tekstów. żywa kompozycja 21. wieku, a nie odgrzewane trupy sprzed wieków, których wypada czytać lub słuchać jak zamrożony fragment wiecznej rzeki.
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się