Wiatru jestem i słońca
Nie mów o miłości
Znam ją
Wiem jak boli
Czas nieco ból łagodzi
Lecz jak ciało obce w ranie
Tkwi i nie pozwala jej się zagoić
Nie mów o tęsknocie
Znam ją
Jakby była cieniem
Wyłania się zza zakrętu
Z myślą zespala nieudolnie
Ukryta za pustym spojrzeniem
A ja tam na wzgórzu
Z twarzą naprzeciw wiatrom
Włosy targa tęsknota
I miłości blade dziś światło
Splątane myśli i słowa
Prawda kontra iluzja
Szarość zabrała kolory
Na wszystko co nowe za późno
Więc nie mów o tęsknocie
Miłości nie wspominaj
Tylko tam jestem bezpieczna
Należę do słońca
Do wiatru
Do nikogo więcej
Wolna
Niczyja
szybcia
|