poza jednym
Brakuje mi
zapachu tamtych perfum
skraplanych poranną rosą
Niezdarnych uniesień
ramion
w geście bezradności
Promiennego uśmiechu
skrytego w źrenicach
Kiedy byłem
potrzebny
I kiedy mogłem
być jak najbliżej
Poczucia ciepła
skrytego w każdym uścisku
Czułości
przy najmniejszym ruchu warg
Brak mi tego
czego nigdy tak naprawdę
nie miałem
Brak mi siebie
i Ciebie
kimkolwiek jesteś
Czajuś
|