Smak ciała

Przed chwilą, pachnąca i świeża. Po ciepłej, wieczornej kąpieli.
Obecnie tak mokra i słona. Spocona w wilgotnej pościeli.
Ambrozja Twej rozgrzanej skóry, stróżkami do ust moich spływa.
Mój język zna dobrze Twój posmak, gdy ze mną rozkoszy zażywasz.

Zlizuję mą żądzę z figury. W mych nozdrzach aromat miłości.
Językiem w szaleństwie mym błądzę, do piersi najsłodszych krągłości.
Całując wciąż niżej i niżej, podążam depresją podbrzusza.
Do ud Twych boskiego ołtarza, gdzie kwitnie ma najsłodsza róża.

Całując aksamit jej płatków, wypijam Twój nektar z kielicha.
Smakuję rozkoszny rarytas i słucham, jak jęczysz i wzdychasz.
Zatapiam mój język w Twym kwiecie. Smak jego szaleństwo rozpala.
Na uczcie cielesnych pyszności. Delicją mą, smak Twego ciała.


Gerard_Karwowski

Średnia ocena: - Kategoria: Erotyk Data dodania 2019-12-20 00:55
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Gerard_Karwowski > < wiersze >
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się