Opętana
Rozpalam Cię kolejny raz. Twe ciało, dziko płonie.
W oczach, pragnienia ogień masz, gdy patrzysz w moją stronę.
Bez słów mówię do Ciebie znów. Nadchodzi noc szalona.
Wykrzyczysz to, jak kochasz mnie. Objęta w mych ramionach.
Uwielbiasz piwne oczy me. Patrzysz wyzywająco.
Pożądasz coraz bardziej mnie, Wypinasz się kusząco.
Jestem demonem żądzy Twych, uzależnieniem ciała.
Moje spojrzenie, uśmiech, czar jak magnes dziś zadziała.
Kiedy mnie nie ma, pieścisz się, patrząc w mą fotografię.
Telepatycznie tulę Cię. Rozpalić też potrafię.
Gdy wracam. Naga czekasz w drzwiach. Szalejesz za mym ciałem.
Ja, podnieceniem jestem Twym. Dziś znów Cię opętałem.
Gerard_Karwowski
|