Lorelei

To nie jest noc, żeby w niej utonąć:
Pełnia księżyca, rzeka przesuwa się
czarna pod mdłym lustrzanym połyskiem,

Niebieskie wodne mgły rzucają
zasłonę po zasłonie jak rybackie sieci
Chociaż rybacy śpią,

Masywne wieże zamku
Podwajają się w szkle
Wszystko jest bezruchem. Jednak te kształty płyną

Do góry w moją stronę, zakłócając powierzchnię
Spokoju. Z nadiru
Podnoszą się, ich członki ociężałe

Od bogactwa, włosy cięższe
Niż rzeźbiony marmur. Śpiewają
O świecie pełniejszym i czystszym

Niż może być. Siostry, ta pieśń
Niesie ciężar zbyt wielki
Aby mógł ją znieść zwój ucha

Tutaj, w dobrze rządzonym kraju,
Pod rozważnym władcą.
Zakłócając harmonią

Spoza ziemskiego porządku,
Wasze głosy osaczają. Mieszkacie
Na stromych rafach nocnych koszmarów,

Przyrzekając pewny port;
W ciągu dnia, dyszkant z granic
Letargu, z występu muru

Także z wysokich okien. Gorsza
Nawet niż ta nie do wytrzymania
Pieśń, wasza cisza. U źródła

Tego mrożącego krew wołania-
zamroczenie wielkich głębin.
O rzeko, widzę dryfujące

Głęboko w twoim srebrnym nurcie
Te wielkie boginie pokoju.
Kamieniu, kamieniu, zabierz mnie tam w dół.


Peausz

Średnia ocena: - Kategoria: Śmierć Data dodania 2020-04-20 01:14
Komentarz autora: Tł. wiersza Sylvii Plath Lorelei. Tęsknota do śmierci, do ciemnej wody i pokoju ze sobą czy światem w głębinach rzeki, do których wzywa pieśń i cisza skał Lorelei nad Dunajem.
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Peausz > < wiersze >
Henryk_Konstanty | 2020-04-21 08:47 |
Skierowany do doskonale znających język autorki.
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się