Razem przez życie
smutne mruczadło w pustej przestrzeni
jest jak strup na stłuczonym kolanie
niebo zasnute chmurami i wyjący wiatr
zgubiło gwiazdy
niedługo wyśle złowrogie błyski
wybuchnie ogniem
z wielkim hukiem powali drzewo
dziurę w ziemi ujrzałam na trzeci dzień
pełna korzeni kamyków i głuchych jęków
serce smutno bije – mruczadło drży
odezwało się nocą na poduszce
zanim doszłam do siebie – byłam cała strachem
z tego horroru wychodzę bardzo pomału
boję się że za chwilę runie następne drzewo
dziura w ziemi zostanie żywą raną
pożre mnie depresja
już zaczynają drżeć zmysły
zaczęłam malować przedziwne postacie
resztę pejzażu obsypałam liśćmi
cała góra różnokolorowych liści
najpierw usłyszałam śpiew ptaków
następnie ujrzałam słońce
pomarańczowa świetlista kula
wzbudziła wzruszenie
w oczach rozbłysła radość
jakiej we mnie nigdy nie było
przyszły kroki – stanęły na progu domu
wzięłam koc i rozłożyłam na łące
kroki przy mnie – nikogo prócz szmeru wody
nieoczekiwanie niebo rozsiało gwiazdy
dostałam jedną na wyłączność –
gwiazda czarodziejka
Irena
|