O człowieku, który szukał Artemidy

Płochliwe Parnasu dziewice
Co górę tę w tańcu przepysznym
Doprawdy nogami trącacie
O Muzy, boginie, wy męża
Dzielnego wychwalać zechciejcie
Co wyszedł nad ranem ku kniejom
Gdyż pragnął odszukać boginię
Idącą z orszakiem dokoła
Przez lasy cieniste i sioła
Wytrwały więc mąż ów, bohater
Przeczesał rozległe gęstwiny
Powtarzał: - Artemis, przybywaj!
Lecz nikt się owemu nie zjawiał
Nie padła też żadna odpowiedź
To on się przewrócił w pokrzywy
Nie poddał się jednak i dalej
Wołając: - Artemis, przybywaj!
Męczącą przechodził wędrówkę
Gdy wieczór zapukał do lasów
Bohater powracał do domu
A w drodze powrotnej i ciężkiej
Wieczorne sprażyło go Słońce
Wróciwszy dopiero o zmierzchu
Z wyprawy niełatwej do domu
Natychmiast położył się w łóżku
Przez chwilę coś myślał i wrzasnął:
- A może ukryła się w szafie
Artemis ozdobna kołczanem!
Z kanapy wyskoczył od razu
Do szafy przybliżył się zrazu
Lecz bóstwa nie było w tej szafie
Do łóżka więc wrócił i zasnął







GeliuszAulus

Średnia ocena: 10
Kategoria: Inne Data dodania 2020-07-03 16:25
Komentarz autora: Sens wiersza jest następujący: Tym, co jest bezpośrednio dane, jest przyroda; bardzo ciężko jest wyjść poza przyrodę ku czemuś nadprzyrodzonemu. Niekiedy próba wyjścia poza przyrodę kończy się tak, jak skończyła się próba znalezienia Artemidy przez bohate
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < GeliuszAulus < wiersze >
Henryk_Konstanty | 2020-07-05 09:28 |
Nie potrzebny Twój komentarz. Poszedłem na łatwiznę teraz weryfikuję.
Eliza | 2020-07-04 08:21 |
A żeby zagłosować musisz troszeczkę poczekać;) zasłużyć:))Też to przerabiałam:)
Eliza | 2020-07-04 08:18 |
Też kiedyś szukałam:) Ale przestałam i zaczęłam żyć :)
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się