(Prze)Sąd Nieostateczny

Złotokopytną iskrą rozpraszają lęki
pędzące do gwiazd mustangi, a te dwa źdźbła
trawy wciąż przeżuwają nasze szczęki, gdy

w dźwięki martwogłuchej apokalipsy
wpatrują się nasze oczy – dwie elipsy
- wrota do wymiarów, w których

Mowa jest srebrem, milczenie – złotem
Świat obsypany brokatem, w nim ja
wybrałam Trzy Klejnoty - dzięki Buddo!
i dzięki Swarovski!

Spotkajmy się na Świętej Górze,
nieopodal kosmicznego drzewa,
weź ze sobą Amarenę i pamiętaj:

Nie daj się zniewolić niewolnikom,
lecz biegnij przez czasu strony obie
Przyszłość zostaw za sobą, bo to nie ona,
a przeszłość jawi się przed oczyma tobie

Nie porzucaj wiary w wolność
Twórz ideały i walcz o utopię
Leć bracie ptaku, pełznij ty wężu
Płyń siostro rybo tych wód potokiem!

Poznasz mnie po blond włosach,
startych jeansach, różowym topie
i błyszczącej koronie

Wątpię, bym w jakikolwiek sposób cię zbawiła, ale…
Popatrzymy razem jak ten świat pięknie płonie!
Może nawet ukradniemy bogom ich narkotyki


Zig

Średnia ocena: - Kategoria: Inne Data dodania 2020-07-07 00:46
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Zig > < wiersze >
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się