Dorosłość #Dzień Czterdziesty Czwarty
Białe szczury czmychają tunelami
czasoprzestrzennymi, ujemnymi
energiami budują społeczeństwo
Mikroślepia krwawią zabójczą
wiązką laseru, a skoro o serze
mowa to topi się u nich powoli
w czarnej mikrofali osobliwości
Brnę w mrok szukając pomocy w gwiazdach
Samotna kicia w świecie miliarda gryzoni
Mózg znalazłam, nie swój, a Boltzmanna, nie
mam kwalifikacji, by coś z tym zrobić
Monumentalne Słońce Mezopotamii
to tylko wielki ser wysłany w kosmos
Zostaje mi jedynie poczekać, aż jakaś
kosmiczna Mysza z Amazona
skonsumuje go bez refleksji
Wiara, nadzieja i miłość są jak sperma
spuszczona w higieniczną chusteczkę
uszytą z wełny elektrycznych owiec,
o których śnią, podobno, androidy.
Oddajcie mi młodość! I niewinność!
Wiarę w wartości! I wolną wolę!
Próżnię zamknijcie w jednej iskrze
Posyp mnie, Boże, bromadionolem!
Zig
|