Dorosłość #Dzień Czterdziesty Czwarty

Białe szczury czmychają tunelami
czasoprzestrzennymi, ujemnymi
energiami budują społeczeństwo

Mikroślepia krwawią zabójczą
wiązką laseru, a skoro o serze
mowa to topi się u nich powoli
w czarnej mikrofali osobliwości

Brnę w mrok szukając pomocy w gwiazdach
Samotna kicia w świecie miliarda gryzoni
Mózg znalazłam, nie swój, a Boltzmanna, nie
mam kwalifikacji, by coś z tym zrobić

Monumentalne Słońce Mezopotamii
to tylko wielki ser wysłany w kosmos
Zostaje mi jedynie poczekać, aż jakaś
kosmiczna Mysza z Amazona
skonsumuje go bez refleksji

Wiara, nadzieja i miłość są jak sperma
spuszczona w higieniczną chusteczkę
uszytą z wełny elektrycznych owiec,
o których śnią, podobno, androidy.

Oddajcie mi młodość! I niewinność!
Wiarę w wartości! I wolną wolę!
Próżnię zamknijcie w jednej iskrze
Posyp mnie, Boże, bromadionolem!


Zig

Średnia ocena: 10
Kategoria: Inne Data dodania 2020-07-21 16:56
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Zig > < wiersze >
Henryk_Konstanty | 2020-07-22 03:53 |
Przybij piątkę.
p_s | 2020-07-21 18:53 |
Futurystyczne, jakby odrobinę z Lema, choć ostrzej. Z przesłaniem
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się