X - Wheel of Fortune
Staliśmy się gwiezdnym pyłem w piaskach
ruchomych wyschniętej rzeki.
Siarczyście żłobimy szkielety
i skamieniałości machin urojonego czasu.
Ludzkie rośliny rdzawymi kłączami kreślą
reminiscencje - one mówią, że
Ziemia podda się recyklingowi, one piszą
Recykling z wielkiej litery.
Północ minęła już bez wątpienia, by musnąć
w horyzont Twego myślenia, spojrzenia na
wszechświat jak na drzewo, a ludzkie rośliny
w nim kłączami rdzawymi kreślą symbiotyczne
kręgi, męki odejmując przeklętym przez
roześmiany las pełen bezskrzydłych wróżek.
Mamo, dzisiejszej nocy znów widziałam Kozła,
twierdził, że nazywa się Matołek, on chciał
bym zdjęła z niego podkowy
Mamo, jestem tylko kometą, której warkocze
zawiązują się wokół własnej szyi
Przybyliśmy z daleka, tam też powrócimy
Przed Sądem Ostatecznym staniemy
równie nietrzeźwi, co nieżywi
- śpiące libertyńskie królewny zranione wrzecionem
z zapętlonego w historii Kołowrotka Fortuny
Zig
|