ulice bez nazw

za oknem ruda jesień
ty śpisz a kołdra moknie
świt sprawia ból
chociaż tańczą złote liście

w bramie wirtualny deszcz
w wilgotnym płaszczu
wybudzona brunetka
czeka na autobus 23

trwa uliczny dialog
słowa niczym przemoc
przerywają ciszę
a ty jesteś w mych ramionach

dziś nie ma początku dnia
życie rozdaje malowane maski
dotkliwie gryzą azjatyckie biedronki
za drzwiami szczekają ludzkie sumienia


marekg

Średnia ocena: 10
Kategoria: Inne Data dodania 2020-10-25 12:48
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < marekg > < wiersze >
p_s | 2020-10-25 14:02 |
Mocny przekaz z nawiązaniami, zarówno osobistymi, jak i ogólnymi; pozdrawiam życząc Weny :-)
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się