pokolenia
to co wyśnione z tym co
rozbójniczym działaniem
wymuszone...się zmieszało
powstał kompozyt...nietrwały
po części mocny po części słaby
jednak nie było to jedno ciało
nie było małżeństwa nie ma rozwodu
potomstwo węża i niewiasty
jak glina i żelazo w stadium rozpadu
jest rozwaga na górze trwoga na dole
i ambiwalencja pośrodku
jedno jest pewne rozjaśni się w końcu
Henryk_Konstanty
|