w smutku
ufałem tobie niczym niebu
które w błękity jest odziane
a ty sprawiłaś że nade mną
wiszą jak ołów chmury szare
rzuciłaś z wiosny prosto w jesień
deszczem zalaną jak ja łzami
noce są teraz tak bolesne
zranione serce smutek trawi
niczym zabawka porzucony
którą księżniczka się znudziła
w kącie sam siebie cicho pytam
jaka w tym wszystkim moja wina
sił nawet nie mam nienawidzić
być może los to zrobi za mnie
poznasz rycerza on cię rzuci
rozpacz się w duszę twoją wkradnie
piotr skała szkudlarek
skala
|