Rozmowa zawilca z krokusem
Rankiem do ogrodu wyszłam
zobaczyć czy wiosna przyszła
zimno śnieg gdzie nie gdzie leży
oj tej wiośnie się nie spieszy.
Na rabatce zeschłe liście
a krokusy i zawilce
smutne miny mają
słoneczka się dopraszają.
I przypadkiem jednym uchem
usłyszałam ich dysputę.
Widziałem ją przysięgam
stała tam gdzie ta czarna sosna
zielona sukienka w kaczeńce
bazie trzymała w ręce
kapelusz z gniazd ptasich cały
ptaszki nad nią fruwały
a piosnka ich radosna.
Och mówię panu panie Krokusie
to na pewno wiosna.
Baśnie pan panie Zawilcu
opowiada pan baśnie
wiosna jest już we mnie
i w panu właśnie.
Aż w końcu nieśmiało
odezwał się pierwiosnek
przecież to ja pierwszy
rozpoczynam wiosnę.
ula
|