głową w dół (wiersz warsztatowy)
z najwyższego drzewa widać
zmiażdżone pychą resztki sumienia
błądzące wśród słomy wystającej ze śmierdzących butów
źdźbła kolące ostrzem z trującym tojadem chamstwa
w najwyższych konarach siatka niebezpieczeństw grożących połamaniem karku
raj dla ryzykantów lub samobójców
właściwe miejsce dla desperatów lub idealistów
w najwyższej gęstwinie nawet ptaki
nie chcą uwić gniazd na dłużej
zbyt wietrznie tu i zbyt chwiejnie
przysiądą tylko na chwilę i odlecą
nie siadam na najwyższej gałęzi
biorę w posiadanie bezpieczny środek
tylko nocami błądzę w obłokach
resztkami sił łudząc się szczęśliwym zakończeniem
a potem spadam głową w dół
Myślibórz dn. 05.09.2022 r.
ula71
|