chwile czernią szyte
noc wytrzeszcza oczy w bezsennej ciemności
i zagląda w zachrypnięte gardło
zimne stopy chowa w skarpety
a pod kołdrą ukrywa duszący kaszel
na przedpiecku chłodów snuje się do rana
czernią zatyka wszelkie szpary w oknach
aby było cieplej czas zakręca w koce
bo lepiej przetrwać w puszystym kokonie
noc zasłoni łzy i niedoskonałość czmychnie rankiem budząc piękno świata
w jasności słońca paląc demony
wlewając czułość w oddech szyty smutkiem
gdzieś pomiędzy zdarzy się sen o nas
w pulsujących ciszą wnętrzach
gdzie dawno nas nie ma
Myślibórz dn. 04.10.2022 r.
ula71
|