uskrzydleni

trzymałbym lejce w swoich dłoniach
pędzilibyśmy tak
by nikt nas nie dogonił
rącze konie rżą jeszcze
spętane czekają na przywołanie

...nie wołałem
resentymentem gasiłem
nasze platoniczne ćwierkanie
nie było nam dane

teraz przynosisz mi tamten
wiatr w rozwianych włosach
czuję go gdy we śnie - odchodząc -
mówisz do mnie: pa kochanie...




Henryk_Konstanty

Autor zablokował możliwość oceniania. Kategoria: Życie Data dodania 2022-10-11 03:40
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Henryk_Konstanty > < wiersze >
Henryk_Konstanty | 2022-10-18 04:01 |
dziękuję za komentarz i pozdrowienia, serdecznie pozdrawiam Henryk.
Henryk_Konstanty | 2022-10-12 09:46 |
pamięć zachowuje to co najważniejsze, to co było źle wyważone męczy hipotecznymi alternatywnymi rozwiązaniami. Pozostaje "śmietanka" (uczucie) bardzo "cienka" ożywające we śnie namiastka tego co mogło być rzeczywistością. Dziękuję za komentarz i pozdrowienie, serdecznie pozdrawiam Henryk
ula | 2022-10-11 23:28 |
Jeszcze raz wyrażę swój zachwyt, bardzo czule, z miłością. Coś co uskrzydla nie przemija.
ula | 2022-10-11 23:07 |
Wspomnienia mówią nam jak wiele straciliśmy. Piękny wiersz .Pozdrawiam
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się